czwartek, 28 lipca 2011

Niespokojny człowiek

Nowa bestsellerowa powieść z komisarzem Wallanderem i jego ostatnie śledztwo!W latach 80. XX wieku w Szwecji miały miejsce incydenty z nieznanymi obiektami pływającymi, pojawiającymi się na Bałtyku. Niespokojny człowiek to kryminał polityczno-szpiegowski oparty na wydarzeniach z czasów schyłku zimnej wojny. Zarazem jest to poruszająca opowieść o starości człowieka, z którym my, czytelnicy, wcale nie chcemy się rozstać.Narrator Mankella tak zamyka Niespokojnego człowieka: "Cień się pogłębił. Kurt Wallander powoli znikał w mroku, by po kilku latach definitywnie pogrążyć się w pustym wszechświecie zwanym chorobą Alzheimera. I to już wszystko. Historia Kurta Wallandera nieodwołalnie dobiega końca. Zostało mu dziesięć lat życia, może dwanaście. Ale one należą wyłącznie do niego, do Lindy i Klary, nikogo więcej".Kurt Wallander kończy 55 lat, przenosi się pod Ystad i sprawia sobie psa, o czym zawsze marzył. Lata płyną, komisarz starzeje się, cierpi na samotność i skłonny jest podsumowywać swoje życie. Pewnego dnia dowiaduje się od córki, że będzie dziadkiem. Ojcem dziecka i przyszłym mężem Lindy jest Hans, syn H?kana von Enkego, emerytowanego kapitana szwedzkiej marynarki wojennej.Na przyjęciu z okazji 75. urodzin H?kana Wallander poznaje historię z 1980 roku, kiedy na szwedzkie wody terytorialne wtargnęła obca łódź podwodna. Okrętu nie udało się wtedy zidentyfikować. Dwa lata później, kiedy sytuacja się powtórzyła i szwedzkie dowództwo podjęło decyzję o ataku, von Enke niespodziewanie otrzymał rozkaz, by pozwolić nieznanej jednostce odpłynąć. Przez resztę życia kapitan usiłował się dowiedzieć, do jakiego państwa należał okręt i co znajdowało się na jego pokładzie. Jest już bliski rozwiązania zagadki, gdy pewnego dnia znika.Kurt Wallander rozpoczyna prywatne śledztwo i stopniowo odkrywa, że ma do czynienia z poważną aferą szpiegowską...Niespokojny człowiek został opublikowany w Szwecji w 2009 roku, a jego nakład, wynoszący 125 000 egzemplarzy, rozszedł się w ciągu kilku dni. Powieść ukazała się już po niemiecku, holendersku i hiszpańsku; w przygotowaniu są jej kolejne edycje.
 


Recenzja:

Komisarz Kurt Wallander wraca w nowej powieści Henninga Mankella „Niespokojny człowiek”, która równolegle ukazała się także jako audiobook. Niestety, to ostatnie spotkanie z samotnym policjantem z Ystad, szwedzki pisarz już wcześniej oświadczył, że nic więcej o Wallanderze nie napisze i w tej książce to potwierdził.

„Niespokojny człowiek” to powieść inna od poprzednich książek o Wallanderze. Przede wszystkim nie ma tu seryjnych czy psychopatycznych morderców, którzy pojawiali się niemal w każdej części cyklu. W ogóle trudno tu mówić o intrydze kryminalnej, choć trupy się w końcu pojawiają, ale mają związek z wątkiem… szpiegowskim. W sumie jednak nawet i to nie jest najważniejsze. Najważniejszy jest Wallander.
Mankell żegna się w „Niespokojnym człowieku” ze swoim bohaterem, więc dużo miejsca poświęca jego życiu osobistemu, wspomina też wydarzenia z przeszłości. Pojawiają się na przykład Mona – była żona komisarza, oraz Baiba, dawna łotewska miłość Kurta – w całym cyklu nie ma bardziej wzruszającego fragmentu od tego opisującego bez sentymentalizmu  spotkanie z Baibą po latach. Wallander rozmyśla o sprawach ostatecznych, co w sumie nie dziwi. Skończył sześćdziesiąt lat, został dziadkiem – jego córka Linda urodziła Klarę. Kupuje domek poza miastem, sprawia sobie również psa. I coraz częściej zdarzają mu się dziury w pamięci.
A sprawa, którą tym razem Wallander stara się rozwikłać, pośrednio dotyczy jego córki. Nagle znika bowiem bez śladu Håkan von Enke, przyszły teść Lindy, emerytowany dowódca łodzi podwodnej, kiedyś szycha w szwedzkiej marynarce wojennej. Kilka tygodni później przepada bez wieści jego żona. Tuż przed swoim zniknięciem von Enke opowiada Wallanderowi o wydarzeniach na Bałtyku w latach 80., mówi też, że w związku z tym jego życie może być zagrożone. Komisarz prowadzi śledztwo w swoim stylu: niespiesznie, ale wnikliwie. I jak zwykle zadaje sobie mnóstwo pytań.
Po raz pierwszy Mankell tak ciepło, z wyrozumiałością pisze o swoim bohaterze, bo jak pamiętamy potrafił w przeszłości pokazywać Wallandera w nienajlepszym świetle. Tutaj wręcz okazuje Kurtowi wdzięczność za to, że był z nim i czytelnikami przez tak długi czas. I niezależnie od finału, mającego podtekst polityczny, „Niespokojny człowiek” to jedna z najlepszych powieści wallanderowskiego cyklu.                      
A nam co pozostaje powiedzieć? Henningu Mankellu, dziękujmy Ci za Wallandera!            
Grzegorz Kozera


Przejście do księgarni- wystarczy kliknąć na obrazek   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz